Wieloletni tu na Neonie bloger i komentator, zaprzeczający istnieniu Covid -19, były poseł na sejm Pan Janusz Sanocki, zachorował na owego nieistniejącego. Ciężkie zapalenie płuc połączone z zakażeniem SARS-CoV-2.

Pan poseł jednak się nie poddaje, pisząc na swoim FB:

Dopadł mnie covid i z ciężkim zapaleniem płuc leżę w szpitalu w Opolu. zostałem przyjęty w czwartek, trzy dni czekałem nawynik testów. Podtrzymuję wszystkie moje krytyczne uwagi na temat wariackiej i robionej na pokaz rzekomej „walki” z covidem trzymajcie kciuki, żeby mnie nie pożarło. 

Obraca kota ogonem: bo jak może mieć "krytyczne uwagi na temat" rzekomej "walki" z covidem, który przecież nie istnieje jak twierdził?

Poza tym, co on robi w szpitalu w Opolu, z jakiej racji tam zajmuje miejsce na przykład choremu na raka?

Powinien leczyć się ziołami na tę lekką grypę, przecież!

Dobra, nie będę wypominać.

 

Cóż, życzę panu Januszowi, aby go "nie pożarło", aby przeżył i wyzdrowiał!!!